Moreporfavor Logo

City break w Londynie - co zobaczyliśmy?

Tower Bridge

Londyn chodził nam po głowach od dłuższego czasu, aż w końcu zdecydowaliśmy się na 4-dniową wycieczkę w maju 2024. Zazwyczaj we wpisach wymieniam wszystkie ważniejsze atrakcje z danego miejsca, ale w przypadku Londynu, nie czuję się ekspertką. Istnieje wiele innych blogów, które Londyn mają opisany wzdłuż i wszerz, dlatego w tym wpisie podsumuje naszą podróż dzień po dniu. A muszę przyznać, że był to naprawdę świetny wyjazd!

Nie zdecydowaliśmy się na wiele płatnych atrakcji, ponieważ Londyn oferuje darmowe muzea na najwyższym poziomie. Trafiliśmy na słoneczną pogodę, dzięki czemu mogliśmy poruszać się w większości pieszo i poczuć klimat miasta i jego dzielnic. Bardzo spodobała nam się zieleń - ogromne miejskie parki i mniejsze skwery. Architektura jest zdecydowanie mocną stroną Londynu - większość budowli wygląda bardzo estetycznie. Dominują domy z cegły bądź kamienia. Wiele budynków, które mijaliśmy, miało tabliczki upamiętniające sławne osoby, które w nich mieszkały, bądź inne wydarzenia historyczne. Spacerując, czujecie, że znajdujecie się w miejscu o długiej i znaczącej historii.

Przylot i dojazd do miasta

Londyn posiada aż 6 większych lotnisk - London City, Gatwick, Heathrow, Luton, Stansted i Southend. My lecieliśmy Wizz Air'em na trasie Warszawa Chopin - London Luton.

Lotnisko London Luton znajduje się jakieś 50 km od Londynu. Do miasta można dojechać zarówno pociągiem, jak i busem. Wybraliśmy bus National Express, dojeżdżający do London Victoria Coach Station. Im szybciej kupicie bilety, tym będzie taniej, dlatego zachęcam do zarezerwowania miejsc z wyprzedzeniem.

Dzień 1

Lecieliśmy porannym lotem, dlatego już około godziny 8 rano byliśmy na lotnisku w Luton, a po 9 zajechaliśmy do Londynu.

Victoria & Albert Museum

Po przyjeździe swoje kroki skierowaliśmy do Victoria & Albert Museum (w skrócie V&A) znajdującego się na Exhibition Road. Wejście jest darmowe i nie trzeba rezerwować wejściówek.

Victoria & Albert Museum (V&A)

Zbiory muzeum skupiają się na rzemiośle artystycznym i sztuce dekoracyjnej. Stała kolekcja liczy około 3 milionów eksponatów rozmieszczonych na kilku piętrach budynku, dlatego warto poświęcić na nią parę godzin. Wystawy podzielono ze względu na rejony geograficzne (Chiny, Japonia, Bliski Wschód, itd.), a także na tematykę (ceramika, meble, rzeźby, obrazy). Bardzo podobały mi się sale poświęcone krajom azjatyckim, takim jak Indie czy Japonia, a także galeria rzeźb z czasów średniowiecza i renesansu, znajdująca się na prawo od głównego hallu.

Warto wyjść również na wewnętrzny dziedziniec (The John Madejski Garden), gdzie znajduje się kawiarnia.

Niedaleko od muzeum, mogę polecić Wam stosunkowo niedrogie miejsce na pizzę na kawałki - Pizzetta, gdzie wybraliśmy się zjeść, by nabrać sił na kolejne atrakcje.

Kensington Gardens/Hyde Park

Przed kolejnym muzeum, które mieliśmy zaplanowane, przeszliśmy się do pobliskiego parku - Kensington Gardens. Pierwotnie był on zachodnią częścią Hyde Parku, ale oddzielono go w 1728 roku na prośbę królowej Karoliny.

W parku i obok niego znajduje się kilka charakterystycznych obiektów. Jest to oczywiście Kensington Palace, będący jedną z królewskich rezydencji nieprzerwanie od XVII wieku. Mieszkali w nim m.in. królowa Wiktoria (spędziła tam dzieciństwo), Diana z Karolem, a także William z Kate i dziećmi. Pałac można zwiedzać. Niestety ceny nie należą do najniższych. Zakupicie je na tej stronie.

Koniecznie zobaczcie XIX-wieczny pomnik Albert Memorial poświęcony mężowi królowej Wiktorii - Albertowi. Pomnik wykonany jest w stylu neogotyckim, a cała konstrukcja ma 54 metry.

Albert Memorial

Idealnie naprzeciwko pomnika znajduje się sala koncertowa Royal Albert Hall, otwarta w 1871 roku przez królową Wiktorię. Znajdują się tam największe organy w Anglii. W ciągu roku organizowanych jest wiele wydarzeń rozrywkowych i kulturalnych. Repertuar, a także wiele ciekawostek z historii Royal Albert Hall, znajdziecie pod tym linkiem.

Royal Albert Hall

Natural History Museum

Muzeum Historii Naturalnej to adres, do którego kieruje się większość osób odwiedzających Londyn po raz pierwszy. Podobnie, jak w przypadku V&A, wstęp jest darmowy, ale w tym przypadku zalecam zarezerwować darmową wejściówkę na stronie internetowej muzeum. Dzięki niej ominiecie kolejki, które ustawiają się do wejścia.

Z tego, co czytałam najlepiej wybrać godziny poranne, bo może być wtedy mniej osób. Nie jest to jednak reguła. Po godzinie 15 było bardzo tłoczno i niestety utrudniało to zwiedzanie. Do tego w niektórych pomieszczeniach było duszno. Bardzo nie lubię tłumów, dlatego zobaczyliśmy elementy wystawy, które najbardziej nas ciekawiły i nie zmuszaliśmy się do dalszego zwiedzania.

Muzeum Historii Naturalnej

Muzeum swój początek zawdzięcza Sir Hansowi Sloane, XVIII-wiecznemu lekarzowi, odkrywcy, kolekcjonerowi. W ciągu swojego życia zebrał ponad 70 000 artefaktów, których zakup zaoferował królowi Jerzemu II. Na początku zbiory znajdowały się w kolekcji British Museum, ale w połowie XIX wieku Sir Richard Owen, ówczesny kierownik działu historii naturalnej, przekonał władze, by stworzyć na nie niezależną placówkę.

Muzeum Historii Naturalnej - Hala Hintze

Najbardziej charakterystycznym punktem Muzeum Historii Naturalnej jest Hala Hintze, którą z pewnością widzieliście na zdjęciach. Pod sufitem wisi szkielet płetwala błękitnego. Muzeum dzieli się na 4 strefy oznaczone kolorami - Niebieską (ang. Blue Zone) ze szkieletami dinozaurów, Pomarańczową (ang. Orange Zone) z Centrum Darwina, Zieloną (ang. Green Zone) ze skamielinami stworzeń morskich, ptakami i minerałami oraz Czerwoną (ang. Red Zone) skupiającą się na powierzchni ziemi, ewolucji kuli ziemskiej, skałach i kamieniach.

Po tłumach w muzeum, nocnym locie i całym dniu z plecakiem, byliśmy bardzo zmęczeni, więc udaliśmy się do naszego noclegu, który znajdował się w pobliżu Barbicanu. Byliśmy bardzo zadowoleni z okolicy oraz ceny w stosunku do jakości.

Dzień 2

Podczas planowania zwiedzania uwzględniliśmy kilka punktów, które miały ustaloną konkretną godzinę. Jednym z nich była wycieczka do Warner Bros. Studio. Odjazd był o godzinie 14.00, dlatego poranek drugiego dnia zdecydowaliśmy się spędzić na luźnym spacerze po mieście. Mieliśmy dużo szczęścia, że pogoda dopisywała, więc było bardzo przyjemnie.

Tower of London

Pierwszym punktem poranka była Tower of London (lub The Tower), twierdza obronna i pałacowa monarchów Anglii. Wzniesiono ją w 1078 roku dla Wilhelma Zdobywcy. Jakub I Stuart (1566–1625) był ostatnim władcą, który z niej korzystał. W trakcie swojej długiej historii budowla była fortecą, więzieniem i pałacem. Więziono tu m.in. Annę Boleyn (jedną z żon Henryka VIII), która zakończyła życie przez ścięcie głowy. Symbolem Tower są kruki. Legenda głosi, że imperium brytyjskie będzie istniało, dopóki kruki będą żyły na wieżach Tower.

Tower of London - tu widać tylko kawałek

Zamek można zwiedzać w środku. Podobnie jak w przypadku innych zamków, czy rezydencji królewskich, cena biletów jest dość wysoka (£34.80 dla osoby dorosłej). Kupicie je na tej stronie.

Tower Bridge

Idąc dalej od Tower of London, dojdziecie do zwodzonego mostu Tower Bridge. Jest on dużo młodszy od twierdzy, gdyż otwarto go w 1894 roku. Most ma 240 metrów długości. Dwie charakterystyczne wieże, każda o wysokości 65 metrów, połączono ze sobą dwoma kładkami pieszymi, które znajdują się na wysokości ponad 40 metrów nad poziomem wody. Wzniesienie mostu daje statkom około 60 metrów szerokości i 40 metrów wysokości. Jeśli chcielibyście zobaczyć moment wzniesienia mostu, możecie sprawdzić terminarz dostępny pod tym linkiem. A jeśli interesuje Was zwiedzanie wnętrza Tower Bridge, również istnieje taka możliwość. Bilety kupicie na oficjalnej stronie bądź na miejscu.

Tower Bridge

W okolicach mostu spędziliśmy trochę czasu. Po drugiej stronie rzeki niż The Tower jest obszar zieleni Potters Fields Park, gdzie można odpocząć, a także zrobić dobre zdjęcie z widokiem na most.

Borough Market

Jak wiadomo, spacer potęguje głód, dlatego w naszą trasę wpletliśmy targ spożywczy. Borough Market to jeden z największych i najstarszych targów żywności w Londynie. Wzmianki o nim sięgają XII wieku (niektórzy twierdzą, że nawet 1014 roku).

Borough Market

Na miejscu kupicie zarówno gotowe dania, jak i wysokiej jakości produkty. Zjedliśmy paellę (porcja 10 funtów) - była smaczna. Z minusów: jest mało miejsc do siedzenia, więc ludzie jedzą na stojąco lub siedząc na krawężnikach.

Borough Market - paella

Po drodze do Borough Market minęliśmy wieżowiec The Shard przypominający odłamek szkła.

The Shard

Millennium Bridge

Trasę kontynuowaliśmy przez Millennium Bridge, który możecie kojarzyć z filmu "Spectre" o Jamesie Bondzie, czy z filmu "Harry Potter i Książę Półkrwi", gdzie był zaatakowany i zniszczony przez Śmierciożerców.

Millenium Bridge

Po jednej stronie mostu, znajduje się Tate Modern - słynna galeria sztuki współczesnej. Zobaczycie w niej dzieła takich artystów jak Pablo Picasso, czy Max Ernst. Dobra wiadomość jest taka, że wystawa stała jest darmowa. Wystawy czasowe mogą być płatne.

Tate Modern

Po drugiej stronie mostu w oddali rysuje się majestatyczna budowla - to St. Paul's Cathedral. Oddano ją do użytku w 1710 roku.

St Paul's Catherdal

Warner Bros. Studio

Po południu mieliśmy zarezerwowaną wizytę w Warner Bros. Studio - miejscu, w którym kręcili Harry'ego Pottera. Studio znajduje się pod Londynem, w Watford. Bilety na oficjalnej stronie wyprzedają się na 2-3 miesiące do przodu, więc lepiej zaplanować wcześniej wizytę.

Na miejscu zobaczycie oryginalne kostiumy i plany filmowe, usłyszycie wiele ciekawostek związanych z filmami. Jest to unikatowe doświadczenie dla starszych i młodszych fanów Harry'ego Pottera.

Stworzyłam osobny wpis poświęcony tylko Warner Bros. Studio, w którym znajdziecie więcej praktycznych wskazówek i zdjęć.

Chinatown

Na kolację przeszliśmy się do Chinatown. W tej dzielnicy przez chwilę można poczuć się jakbyśmy byli w Azji. Sklepy i restauracje z szyldami po chińsku (i innych azjatyckich językach)... Nie jest to typowy widok dla osób mieszkających w Polsce.

Chinatown

Wiele lokali ma dość kiepskie oceny na Google (poniżej 4.0), dlatego lepiej sprawdźcie miejsce, zanim zdecydujecie się w nich zjeść. Po szybkim przeglądzie dostępnych opcji poszliśmy do Royal China. Danie z zakładki szefa kuchni zaskakiwało smakiem i nie przypominało niczego, co dotychczas jadłam, natomiast drugie danie ze zwykłej karty było po prostu ok. Nie jest to jednak miejsce, które szczególnie bym Wam polecała.

Do mieszkania wróciliśmy typowym londyńskim autobusem double-decker.

Dzień 3

Dzień trzeci skupiał się na londyńskich "klasykach". Tego dnia również świeciło słońce, dlatego praktycznie całą trasę pokonaliśmy pieszo.

Buckingham Palace - zmiana warty

Zaczęliśmy od zmiany warty pod Pałacem Buckingham. Odbywają się one kilka razy w tygodniu (zazwyczaj poniedziałki, środy, piątki i niedzielę o godzinie 11.00). Szczegółowy terminarz sprawdzicie pod tym linkiem.

Pałac Buckingham - zmiana warty

Zmiana warty polega na przejęciu przez strażników obowiązku ochrony władcy. Gwardziści ubrani są w charakterystyczne stroje, gra orkiestra. Może poza tradycyjnymi utworami, usłyszycie takie, które Was zaskoczą - my trafiliśmy na "Bad Romance" Lady Gagi i "Radio Gaga" Queen'u.

Zmiana warty

Nie byłam świadoma skali tego wydarzenia. Pod pałacem zbierają się tłumy ludzi, którymi kieruje policja i wolontariusze. Należy uważać na plecaki i rzeczy osobiste. Staliśmy tam około 1.5 godziny, ale zdecydowanie uważam to za unikatowe doświadczenie. Idealnie naprzeciw Pałacu stoi pomnik poświęcony królowej Wiktorii - Victoria Memorial, z niego będziecie mieli niezły widok na ceremonię. Zwróćcie uwagę również na jedną z bram do parku - bogato zdobioną Canada Gate.

St James's Park

Po skończeniu zamieszania, zdecydowaliśmy się odpocząć chwilę w St James's Park, znajdującym się zaraz przy Pałacu Buckingham. W parku żyje wiele ptactwa - kaczki, łabędzie. Można rozłożyć się na trawie i zrelaksować.

Parliament Square Garden

Następnie skierowaliśmy się w stronę Parliament Square i otaczających go zabytków. Na placu zobaczycie pomniki różnych ważnych osobistości, takich jak Winston Churchill, Nelson Mandela, Abraham Lincoln i wielu innych. Parliament Square często bywa miejscem ceremonii i protestów.

Big Ben

Big Ben zna praktycznie każdy, nawet ten, kto nie był w Londynie. Powszechnie przyjęło się nazywać tak charakterystyczną wieżę, co nie jest do końca poprawne. Big Ben to nazwa dzwonu zegarowego, a sama wieża nazywa się Wieżą Elżbiety. Możliwe jest zwiedzanie w środku - koszt nie należy do niskich, do tego dostępność biletów jest ograniczona. Sprawdzicie ją na tej stronie internetowej.

Big Ben

Palace of Westminster

Pałac Westminsterski i Big Ben są fizycznie połączone i stanowią jeden architektoniczny kompleks. Na co dzień w Pałacu urzęduje brytyjski parlament. Budowla, którą możemy oglądać obecnie prezentuje styl neogotycki i została zbudowana w latach 1840-1876. Oryginalny średniowieczny budynek powstał już w XI wieku, niestety w większości spłonął w pożarze w 1834 roku. Najstarszą zachowaną do czasów obecnych częścią pałacu jest Westminster Hall.

Westminster Palace

Victoria Tower/Victoria Tower Gardens South

Idąc kawałek dalej, waszym oczom ukaże się Victoria Tower - wieża znajdująca się na południowo-zachodnim krańcu Pałacu Westminsterskiego. Zaprojektowano ją do przechowywania akt parlamentarnych i pełni tą funkcję do dziś, choć przez lata archiwum przeszło rekonstrukcję, aby dostosować je do współczesnych standardów przechowywania.

W niedalekiej odległości znajduje się również inna historyczna wieża, nie będąca jednak częścią współczesnego Pałacu Westminsterskiego. Jewel Tower została zbudowana w XIV wieku. Jest jednym niewielu ocalałych fragmentów średniowiecznego Pałacu Westminsterskiego, który w dużej mierze spłonął we wspomnianym już pożarze z 1834 roku. Dawniej służyła jako skarbiec królewski.

Przy Victoria Tower rozpoczyna się park miejski Victoria Tower Gardens ciągnący się na południe od Pałacu, aż do mostu Lambeth, pomiędzy Millbank a rzeką. Można zrelaksować się na trawie, lub na ławce z widokiem na Tamizę.

Victoria Tower & Victoria Tower Gardens

Westminster Abbey

Opactwo Westminsterskie to jedno z ważniejszych miejsc w historii Anglii. Od wieków świątynia jest miejscem koronacji władców. Pierwszym koronowanym był Wilhelm Zdobywca w 1066 roku, a ostatnim (na dzień dzisiejszy) król Karol III dnia 6 maja 2023 roku. W 2011 roku w świątyni odbył się ślub Kate Middleton i księcia Williama.

Dodatkowo warto wspomnieć, że Westminster Abbey jest miejscem pochówku większości władców Anglii, a także wielu artystów, pisarzy czy poetów. Niektórzy, tak jak William Shakespeare są upamiętnieni symbolicznie. Poza grobowcami budowla skrywa wiele skarbów, takich jak najstarsze drzwi w Anglii datowane na XI wiek, czy krzesło koronacyjne z XIII wieku.

Bilety na zwiedzanie Opactwa Westminsterskiego należy zarezerwować na konkretną godzinę. Zrobicie to na tej stronie internetowej. Cena biletu to £29 dla osoby dorosłej.

Westminster Abbey

Jeśli planujecie dużo płatnych atrakcji, możecie rozważyć zakup The London Pass, który obejmuje takie atrakcje jak Westminster Abbey, Tower of London, czy Kensington Palace.

Spacer wzdłuż Tamizy

Po zobaczeniu wszystkich ważnych budowli w okolicy, skierowaliśmy się w stronę Tamizy na Westminster Bridge. W oddali rysowało się słynne London Eye. Idąc dalej wzdłuż rzeki, minęliśmy The Battle of Britain Monument - pomnik upamiętniający uczestników bitwy o Anglię z 1940 roku.

London Eye

Trafalgar Square

Po przechadzce wzdłuż Tamizy obraliśmy za cel Trafalgar Square - ikoniczny plac znany z monumentalnej kolumny Nelsona i otaczających ją fontann. Niestety, gdy tam byliśmy, cały plac był ogrodzony, więc nie zobaczyliśmy za dużo.
Nazwa placu pochodzi od bitwy pod Trafalgarem, w której flota brytyjska odniosła zwycięstwo nad flotą francusko-hiszpańską. Miało to miejsce 21 października 1805 roku. Bitwa pod Trafalgarem była jednym z najważniejszych starć morskich w historii. Kolumna Nelsona została wzniesiona na cześć admirała Horatio Nelsona, który zginął w bitwie.

Przy placu znajduje się National Gallery, jedno z bardziej renomowanych muzeów sztuki na świecie. Ubolewam, że nie weszliśmy do środka, ale przy krótszych pobytach, niestety trzeba wybierać atrakcje (a pogoda była tak dobra, że grzechem byłoby spędzać dzień w zamkniętych pomieszczeniach). Kolekcja muzeum jest niezwykle zróżnicowana, zobaczycie obrazy takich artystów jak Vincent Van Gogh, Leonardo da Vinci, Rembrandt, Michelangelo czy Claude Monet. Dobra wiadomość jest taka, że wstęp jest darmowy. Lepiej zarezerwujcie wejsciówkę, inaczej będziecie musieli nastawić się na czekanie (widzieliśmy tłumy zbierające się pod galerią).

M&M'S London

W niedalekiej odległości od Trafalgar Square, zaraz obok Leicester Square znajduje się 4-piętrowy sklep M&Ms. Kupicie w nim cukierki o wszystkich kolorach tęczy. Dużo niestandardowych kolorów, czy limitowanych edycji, których normalnie nie zobaczycie w sklepach. Do tego wiele ubrań i akcesoriów domowych. To miejsce na pewno spodoba się zarówno dzieciom, jak i dorosłym. A naprzeciwko sklepu M&Ms jest dwupiętrowy sklep Lego - zajdźcie koniecznie!

Piccadilly Circus

Piccadilly Circus to charakterystyczne miejsce, przez które warto przejść, ale nie potrzebujecie na to dużo czasu. Znane jest głównie z neonów reklamowych, które wiszą na jednym z rogów placu już od lat 90. XIX wieku. Reklamy wyłączane są w wyjątkowym przypadkach, jak śmierć ważnych osobistości. Przykładowo gdy zmarła królowa Elżbieta, na tablicy wyświetlała się jej podobizna.

Piccadilly Circus

Soho

Na obiadokolację wybraliśmy się do Soho. Nasz wybór padł na smaki bliskowschodnie w restauracji Le Bab. Mieści się ona w centrum handlowo-gastronomiczym Kingly Court. Na kilku piętrach macie do wyboru lokale serwujące różne kuchnie świata. Jestem zadowolona z naszego wyboru, a Le Bab znajdziecie w różnych lokacjach w Londynie.

Po Soho warto pospacerować bez większego celu. W tej dzielnicy kwitnie życie nocne i kulturalne miasta. Główną ulicą jest Carnaby Street - pełno na niej barów, restauracji i sklepów. Z Soho graniczy Chinatown. My odwiedziliśmy je poprzedniego dnia, ale dobrym pomysłem może być połączenie tych dwóch dzielnic.

Uliczki Soho

Dzień 4

Czwartego dnia obudziła nas typowa angielska pogoda. Nie przeszkadzało nam to, bo zaplanowaliśmy na ten dzień Muzeum Brytyjskie. Złapaliśmy kawkę w sieciówce Pret a Manger (duży plus za mleko roślinne w cenie zwykłego) i zrobiliśmy ostatni dłuższy spacer przez Camden.

British Museum

Początek historii British Museum rozpoczyna się ze wspomnianym już Hansem Sloane, który zaproponował królowi Jerzemu II sprzedaż zebranej podczas życia kolekcji liczącej ponad 70 000 artefaktów. Ostatecznie muzeum otworzono w 1759 roku, 6 lat po śmierci Sloane'a. Przez lata zbiory muzeum powiększały się, w dużej mierze za sprawą kolonii brytyjskich i eksploracji zamorskich terenów. W związku z tym w drugiej połowie XIX wieku zdecydowano się otworzyć osobne muzeum skupiające się na historii naturalnej - Natural History Museum. Również w XIX wieku kolekcję przenieniesiono z Montagu House do nowego budynku, który oglądamy do czasów dzisiejszych. A trzeba przyznać, że monumentalny budynek British Museum robi wrażenie już z zewnątrz. Gdy wejdziecie do środka, na pewno zachwyci Was wewnętrzny dziedziniec pokryty szklanym dachem.

British Museum
British Museum - wewnętrzny dziedziniec

Kolekcja muzeum liczy około 8 milionów eksponatów, a wystawy podzielone są krainy geograficzne i okresy historyczne. Największe wrażenie zrobiły na mnie eksponaty z czasów starożytności: mumie, rzeźby i płaskorzeźby ze świątyń.

Punktem obowiązkowym jest zobaczenie Kamienia z Rosetty. Jest to bazaltowa płyta, na której zapisano dekret wydany dokładnie w 196 roku p.n.e. z okazji koronacji faraona Ptolemeusza. Napisy wyryto w trzech językach - grece oraz w języku egipskim (hieroglifami oraz pismem demotycznym). Znalezienie kamienia umożliwiło przetłumaczenie egipskich hieroglifów.

Kamień z Rosetty

Wiele kontrowersji wzbudzają rzeźby z ateńskiego Partenonu. Zostały przywiezione do Anglii w XIX wieku za zgodą Imperium Osmańskiego, kiedy Grecja była przez nie okupowana. Rząd Grecji od lat 80. XX wieku stara się odzyskać rzeźby - jak dotąd nieskutecznie.

Partenon - rzeźby
Partenon - płaskorzeźby

Wejście do muzeum jest darmowe, ale polecam zarezerwować wejściówkę na stronie internetowej. Na zwiedzanie warto poświecić kilka godzin, choć w mojej opinii idealnie byłoby podzielić wizytę na 2 lub 3 części, żeby nie zostać przytoczonym ilością eksponatów. W muzeum odbywają wystawy czasowe, wykłady, czy tematyczne wycieczki (niektóre z nich są płatne).

Odjazd na lotnisko mieliśmy zaplanowany o godzinie 16 z Victoria Coach Station, dlatego na obiad wybraliśmy ramen Bone Daddies Victoria znajdujący się w niedalekiej odległości od dworca. Było smacznie, więc śmiało mogę polecić Wam to miejsce (mają kilka lokalizacji w Londynie). W godzinach szczytu dojazd do Londyn Luton zajął nam ponad 1,5 godziny.

Podsumowanie

Londyn bardzo mi się podobał i z pewnością do niego wrócę. Czuć w nim międzynarodową atmosferę i powszechną tolerancję. Na ulicach spotkacie ludzi wielu narodowości, o różnym stylu ubioru, fryzury i makijażu. Ilość turystów może czasem przytłaczać, ale tak już po prostu jest w miastach o tak dużej liczbie atrakcji.

Kilkudniowa wycieczka nie sprawi, że świetnie poznacie Londyn, ale zdecydowanie zasmakujecie jego klimatu. Zwiedzać można bardziej budżetowo, korzystając z dobrodziejstw światowej klasy muzeów i atrakcji na świeżym powietrzu. Jeśli jednak chcecie zobaczyć płatne atrakcje, powinniście przygotować więcej gotówki.

Ceny nie należą do niskich. W naszym przypadku udało nam się znaleźć stosunkowo tani nocleg, z którego byliśmy zadowoleni. Myślę, że więcej ciekawych ofert znajdziecie na Airbnb niż na Bookingu. Ceny w restauracjach są wyższe niż w Polsce, ale da się znaleźć opcje, które nie nadszarpną Waszego portfela. Średnia cena cappuccino w kawiarni to £3,80. W sklepach jak Mark&Spencer's czy Coop kupicie różne gotowce - kanapki, sałatki, obiady. Oferta jest dużo szersza niż w Polsce i widać, że wiele osób z nich korzysta.

Jeśli chodzi o komunikację miejską, to bardzo podobał mi się system, w którym możecie płacić kartą, czy telefonem i nie ma potrzeby drukowania biletów. W centrum Londynu wiele miejsc położonych jest stosunkowo blisko siebie, dlatego jeśli jak my, dużo chodzicie na wyjazdach, na pewno nieco zaoszczędzicie na komunikacji.

Kończąc ten obszerny wpis, powiem jeszcze, że Londyn trafia na podium moich ulubionych zagranicznych stolic razem z Wiedniem i Madrytem. Mam nadzieję, że nasz przykładowy plan, posłuży jako inspiracja do zaplanowania Waszej podróży.

Zobacz inne artykuły

Article image Hogwart

26 maja 2024

Warner Bros. Studio - odwiedziny u Harry'ego Pottera

Gdy zdecydowaliśmy się na wycieczkę do Londynu, miałam tylko jedno miejsce z kategorii "must visit" - Warner Bros. Studio, w którym kręcili Harry'ego Pottera. Zarówno do filmów, jak i książek mam niezwykły sentyment. Nie zliczę, ile razy je oglądałam i czytałam. Wizyta w studio była magicznym doświadczeniem, które każdy fan HP powinien przeżyć.

#Europa #Wielka Brytania

Article image Restaurante Casa Domingo

18 sierpnia 2024

Gdzie zjeść w Alicante? - polecenia restauracji i kawiarni

Podczas naszego wakacyjnego pobytu w Alicante sporo jedliśmy na mieście, a sporadycznie gotowaliśmy. Dzięki temu zebrała mi się całkiem długa lista miejscówek, które mogę Wam polecić.

#Europa #Hiszpania