Lista ciekawych miejsc na Teneryfie jest długa. To fakt. Podczas jednego pobytu ciężko je odwiedzić — też fakt. Podzielę się z Wami moją listą miejsc znanych i mniej znanych, które odwiedziliśmy podczas tygodniowego pobytu. Na pewno znajdziecie tutaj coś, co Was zainteresuje!
Co zobaczyć na Teneryfie?
Pico del Teide
Zacznę od "króla wyspy", bo tak można nazwać liczący sobie 3715 m n.p.m. wulkan, będący zarazem najwyższą górą Wysp Kanaryjskich, jak i całej Hiszpanii. Jeśli macie na celu wejście na sam szczyt — zaplanujcie je dużo wcześniej. Dziennie wydawanych jest 200 pozwoleń, można uzyskać je bezpłatnie na tej stronie. Niektórzy omijają przepisy poprzez wspinaczkę nocą (do godziny 9 trzeba znaleźć się z powrotem w okolicach kolejki). Teoretycznie nie jest to dozwolone, w praktyce wiele osób decyduje się na takie wejścia. Trzeba jednak pamiętać o odpowiedniej odzieży (niska temperatura i silne wiatry) i obuwiu — zdecydowanie nie będzie to łatwa wyprawa, więc trzeba mierzyć siły na zamiary.
Na wysokość 3555 m n.p.m. możecie wjechać kolejką, na którą bilety kupicie tutaj. Działa w zależności od warunków atmosferycznych — nasz wjazd niestety został odwołany.
Parque Nacional del Teide
Park Narodowy Teide to nie tylko wulkan Teide. Jeśli lubicie trekkingi, znajdziecie tu wiele różnych tras. Polecam Wam 4-kilometrowy szlak-pętlę Roques de Garcia. Nie jest on bardzo wymagający fizycznie, ale wciąż dostarcza świetnych widoków. Zaraz obok startu znajdziecie parking.
TIP: Warto celować w godziny poranne, między 8 a 9.30 było jeszcze mało turystów, natomiast później zrobiło się tłocznie, szczególnie na parkingach.
Playa Amarilla
Zdecydowana "topka" wśród plaż, choć typową plażą nie jest. Piasku tu nie uświadczycie, natomiast można rozłożyć się na półkach skalnych bądź niżej na kamieniach. Samo słowo "amarilla" oznacza "żółta" i ma to związek z nietypowym kolorem formacji skalnych. Świetnie odnajdą się tutaj pasjonaci snorkelingu lub nurkowania. Możecie także wspiąć się na górę i podziwiać widoki.
Playa El Bollulo
Jedna z wielu czarnych, wulkanicznych plaż na wyspie. Prowadzi do niej malownicza droga prowadząca poprzez plantacje bananów (trzeba liczyć się, że będzie to dłuższy spacer z różnicą wysokości). Lubiana przez surferów ze względu na duże fale.
Finca Las Margaritas
Słowo "finca" będzie Wam towarzyszyć w wielu miejscach na wyspie. Dosłownie tłumaczy się je jako "gospodarstwo rolne", natomiast na Teneryfie najczęściej używane jest w kontekście plantacji bananów. Jeśli jesteście ciekawi tematu, koniecznie odwiedźcie Finca Las Margaritas. Warto wybrać wycieczkę z przewodnikiem — za koszt 10 € dostaniecie porządną dawkę wiedzy o uprawie bananów zakończoną degustacją lokalnych produktów, w tym wina bananowego. Nasza wycieczka prowadzona była równolegle w języku hiszpańskim i angielskim. Podrzucam link do strony, gdzie zarezerwujecie miejsce
Icod de los Vinos
Głównym punktem tego miasteczka jest park z wyjątkowym drzewem. Dracena Millenaria, bo o niej mowa, liczy około 800 lat (część źródeł "naciąga" jej wiek do 1000). Nazywana jest również Smoczym Drzewem ze względu na żywice o barwie czerwonej. Ma około 17 m wysokości, a średnica pnia w najszerszym miejscu wynosi ponad 6 m! Co więcej, jest to gatunek występujący głównie na Wyspach Kanaryjskich i Maderze. Wejściówka do parku kosztuje 5 € (bilety do kupienia przed wejściem). Zaraz obok parku znajduje się również motylarnia (Mariposario del Drago). Spacerując uliczkami miasteczka, warto zwrócić uwagę na starą zabudowę.
Masca
Bez wątpienia jest to jedno z najsłynniejszych miejsc na wyspie. Wioska znajduje się na wysokości ok. 600 m n.p.m. w masywie górskim Teno. Co ciekawe, pierwsza asfaltowa droga łącząca ją z resztą Teneryfy powstała dopiero w latach 60. XX w. Trzeba przyznać, że dojazd jest wyzwaniem dla kierowców — serpentyny, wąska droga, na której niejednokrotnie trzeba będzie minąć się z innym autem lub, co gorsza busem. Za to widoki odpłacają wcześniejsze trudności. W wiosce Masca swój początek ma również wąwóz o tej samej nazwie, który również może być wart uwagi, jednak odwiedzenie go wymaga lepszej logistyki.
TIP: Tutaj również warto celować w godziny poranne, bo parking szybko się zapełnia. Auto można zostawić na nim na dwie godziny.
Na zdjęciach poniżej zobaczycie, jak zmienna może być pogoda.
Los Gigantes
Klify osiągające nawet do 600 metrów zdecydowanie robią wrażenie. Można je podziwiać z plaży Playa de Los Guíos. My zatrzymaliśmy się w miejscowości Puerto de Santiago (turystyczne miasteczko, ale daleko mu np. do Los Cristianos), więc codziennie budziliśmy się z widokiem na nie. W miasteczku jest druga plaża — Playa de la Arena, można ją odwiedzić przy okazji.
Góry Anaga
Zielona północ Teneryfy. Nie powiem, że turystów tutaj nie ma, ale jest to region dużo mniej komercyjny niż południe. Znajdziecie tu wiele szlaków, bardzo prostą opcją jest Sendero de los Sentidos (Szlak Zmysłów). Wokoło towarzyszyć Wam będą charakterystyczne lasy wawrzynowe. Warto przejechać się również do miejscowości Taganana. W mojej opinii widoki i poziom trudności jazdy dorównują drodze do wioski Masca (a może nawet bardziej mi się podobały).
Planowaliśmy przejść się szlakiem Benijo - El Draguillo, który bywa zachwalany ze względu na widoki, niestety zabrakło nam czasu. Zatrzymaliśmy się za to na pobliskiej Playa del Roque de las Bodegas i podziwialiśmy kolory zbliżającego się zachodu słońca.
Playa Las Teresitas
Piaszczysta, jasna, długa plaża? Proszę bardzo! Piasek wprawdzie został przywieziony z Sahary, ale komu by to przeszkadzało! Las Teresitas będzie miłą odmianą od ciemnych, wulkanicznych plaż. Znajduje się blisko stolicy Santa Cruz de Tenerife i gór Anaga.
Playa Abama
Skoro już mówię o piaszczystych plażach, to podrzucę namiar na jeszcze jedną. Od razu zaznaczę, że nie jest to miejsce, do którego koniecznie musicie się wybrać, ale jest to przyjemna opcja na "plażing". Plaża należy do hotelu Ritz Carlton (swoją drogą to jeden z piękniejszych hoteli, jakie widziałam!) i żeby się do niej dostać trzeba dłuższego spaceru przez jego teren. Jest ona jednak otwarta dla wszystkich.
Santa Cruz de Tenerife
Stolicę Teneryfy zostawiłam na koniec zestawienia, ponieważ możecie znaleźć inne dużo bardziej urokliwe miejsca. My wybraliśmy się do niej w wyjątkowo deszczowy dzień. Warto zrobić spacer w okolicy Palmetum, a także przejść się przy Auditorio de Tenerife, podziwiając nie tylko gmach budynku, ale i portrety artystów wymalowane na kamieniach przy oceanie. W celu zakupu lokalnych produktów żywnościowych warto wybrać się do Mercado Nuestra Señora de África.
Oczywiście ta lista nie obejmuje jeszcze wielu miejsc. Nie starczyło nam czasu, chociażby na odwiedzenie miasteczek takich jak La Laguna, Orotava, Puerto de la Cruz czy Garachico. Nie wykąpaliśmy się również w charcos, czyli naturalnych basenach. Myślę, że na Teneryfę jeszcze kiedyś wrócę.
Które z tych miejsc podoba Wam się najbardziej? Co byście dopisali do tej listy? Wpadajcie również na instagram, gdzie znajdziecie zapisane relacje.