Stolica naszych zachodnich sąsiadów jest świetnym pomysłem na weekendowy wypad. Do Berlina kursują pociągi, autobusy, a także stosunkowo szybko da się dojechać własnym samochodem.
W tym wpisie opowiem o tym, co udało nam się zobaczyć podczas październikowego wypadu ze znajomymi, jakie miejsca nam się spodobały, jak wygląda komunikacja miejska, a także, czy weekend jest wystarczający na taką wycieczkę. Będą klasyki, ale również kilka rzadziej polecanych atrakcji.
Jak przemieszczać się po mieście?
Berlin ma naprawdę świetnie zorganizowaną komunikację miejską. Metrem, czyli tzw. U-Bahn’em, dojedziecie w większość interesujących miejsc.
Bilety kupicie na tej stronie. My, jako że byliśmy w 4 osoby, zdecydowaliśmy się na 24-godzinny bilet grupowy (bilet dla max. 5 osób). Wiele osób poleca Berlin Welcome Card, które oprócz komunikacji zapewnia zniżki na wiele atrakcji — w naszym przypadku, kiedy mieliśmy do dyspozycji jeszcze samochód, ten wydatek wydał nam się zbędny.
Co zobaczyć?
Główne zabytki Berlina znajdują się w dzielnicy Mitte. Polecam rozpocząć eksplorowanie miasta od niej i następnie przenieść się dalej od centrum.
Brama Brandenburska (Mitte)
Paryż ma Wieżę Eiffle’a, Rzym — Koloseum, Warszawa — Pałac Kultury, a Berlin — Bramę Brandenburską. Czy różni się od podobnych obiektów architektonicznych w innych miastach? Nie bardzo. Czy warto ją zobaczyć? Tak, ale gwarantuję, że wystarczy poświęcić jej kilka minut (większość to oczekiwanie na dobry kadr do zdjęcia).
Reichstag (Mitte)
Gmach parlamentu Rzeszy znajduje się kilka minut spacerkiem od Bramy Brandenburskiej. Co 5 lat jest miejscem obrad Zgromadzenia Federalnego, które odbywa się w celu wyboru prezydenta Niemiec (tak, taki ktoś istnieje ;)).
Główną atrakcją turystyczną Reichstagu jest taras widokowy pod kopułą. Samo wejście nic nie kosztuje, niestety wizytę trzeba wcześniej zarezerwować i wypełnić odpowiedni formularz.
Możecie zrobić to tutaj.
My naszą wycieczkę zaplanowaliśmy spontanicznie, dlatego nie było możliwości skorzystać z tej opcji.
Pomnik Pomordowanych Żydów Europy (Mitte)
O pomniku zrobiło się głośno parę lat temu za sprawą projektu Yolocaust. Izraelski artysta Shahak Shapira wytknął ignorancję osób, które pomnik traktowały jako miejsce do selfie, czy po prostu, jako dobre tło do zdjęć. Przerobione fotografie szokują i przerażają. Otrzymujemy zestawienie uśmiechniętych ludzi na tle obozów zakłady. Dla mnie (i nie tylko) była to duża lekcja nt. szacunku, dlatego, zanim zrobicie selfie w takim miejscu, dwa razy się zastanówcie.
Sam Pomnik został zbudowany na powierzchni 19 tys. m2 i składa się z 2.711 betonowych prostopadłościanów. Podobnie jak Reichstag znajduje się w bliskim zasięgu Bramy Brandenburskiej (w przeciwną stronę).
Obok Pomnika znajduje się także małe muzeum, do którego wstęp jest darmowy.
Wyspa Muzeów — Neues Museum (Mitte)
Jedną z większych atrakcji Berlina, jest Wyspa Muzeów, w której skład wchodzi 5 różnych muzeów: Muzeum im. Bodego, Muzeum Pergamońskie, Stara Galeria Narodowa, Stare Muzeum i Nowe Muzeum (niem. Neues Museum).
Ekspozycja Nowego Muzeum wydała nam się najciekawsza, dlatego wybór padł na nie. Jeśli kiedykolwiek interesował was starożytny Egipt, świetnie się tu odnajdźcie. Prawdziwą perełką kolekcji jest Popiersie Nefertiti, starożytna rzeźba przedstawiająca Nefertiti — Wielką Małżonkę Królewską faraona Echnatona (niestety jej nie można robić zdjęć). Datowana jest na rok 1345 p.n.e., a wykonano ją z wapienia i polichromowano.
Jedynym minusem muzeum, w mojej opinii, był audioprzewodnik — ciężko odnaleźć numery eksponatów i przez większość ekspozycji przeszliśmy, nie używając go.
Katedra Berlińska (Mitte)
Ten imponujący ewangelicki kościół znajduje się zaraz obok Wyspy Muzeów. Nie byliśmy w środku (wejście płatne), ale zdecydowanie polecamy odpoczynek w parku przed nią. Jak sami zobaczycie, jest to dość popularne miejsce.
Plac Poczdamski (Mitte/Tiergarten)
To jeden z głównych placów w mieście. Nazwa pochodzi od miasta Poczdam. Pełni rolę centrum rozrywkowego Berlina, a jego głównym punktem jest kolejna pozycja wyszczególniona na tej liście — Sony Center.
Sony Center (Mitte/Tiergarten)
Pierwsza myśl, jaką mieliśmy po zobaczeniu Sony Center, to: “berliński Mordor”. I faktycznie jest w tym sporo prawdy — to kompleks budynków wykonanych przez firmę Sony, w skład którego wchodzą sklepy, restauracje, centra konferencyjne, pokoje hotelowe, biura, muzea, Kino CineStar oraz IMAX i sklep “Sony Style”.
Koniecznie odwiedźcie je późnym wieczorem — wtedy uruchamiany jest sufit-kopuła zmieniający kolor. Wygląda naprawdę imponująco.
East Side Gallery (Friedrichshain)
Berlin to królestwo street art’u. Gdzie nie pójdziecie, budynki ozdobione są przeróżnymi muralami. Ich ogromnym skupiskiem jest East Side Gallery. Na liczącym 1316 m murze, znajduje się ponad 100 prac. artystów z różnych krajów świata. Obowiązkowym punktem jest mural przedstawiający pocałunek dwóch komunistycznych przywódców — Leonida Breżniewa i Ericha Honeckera, przed którym ustawiają się kolejki. Warto jednak przejść się wzdłuż muru i pooglądać prace pozostałych artystów.
Checkpoint Charlie (Dahlem)
Słynne przejście graniczne między NRD i Berlinem Zachodnim. Mimo swojej wartości historycznej, dla mnie bardzo rozczarowujące miejsce. Po pierwsze, mnóstwo ludzi, wszędzie… Po drugie, położenie między McDonald’s a KFC zdecydowanie odbiera klimat.
Muzeum Techniki (Kreuzberg)
Jeśli fascynuje Was, jak rozwijała się technika w kilku ostatnich wiekach, Deutsches Technikmuseum będzie dobrym wyborem. Każde piętro poświęcone jest innemu aspektowi — na dolnym są pociągi, na kolejnym łodzie, na ostatnim samoloty. Samochody znajdują się w osobnym budynku. Oprócz wymienionych środków komunikacji są też ekspozycje poświęcone komputerom, czy procesowi wytwarzania cukru. Wystawy uzupełniają precyzyjnie wykonane modele i makiety.
Minusem jest brak napisów po angielsku przy wielu eksponatach.
Mauerpark (Prenzlauer Berg)
Chcecie się poczuć jak berlińczycy? Koniecznie odwiedźcie to miejsce, najlepiej w niedzielę, gdy odbywa się pchli targ. Spotkacie tu cały przekrój narodowości, stylów i sposobów spędzania czasu. Jedni relaksują się przy grillu, inni grają w siatkówce, jeszcze inni tańczą, śpiewają, czy żonglują. Zobaczycie tu rodziny z dziećmi, studentów, “współczesnych hipisów”. Nikt nikomu nie przeszkadza, panuje powszechna tolerancja.
A jeśli zgłodniejecie, z pomocą przyjdą foodtracki z kuchnią ze wszystkich stron świata.
W mojej subiektywnym rankingu Mauerpark zdecydowanie ląduje w "topce” i jest o wiele ciekawszą opcją niż zobaczenie kolejnego pomnika, czy placu.
Inne atrakcje
Jak to bywa z krótkimi wypadami, często trzeba pominąć niektóre miejsca na rzecz innych. Jeśli byłabym w Berlinie po raz kolejny, chętnie bym je zobaczyła:
Topografia Terroru — muzeum przy dawnej siedzibie Gestapo i SS (widzieliśmy je tylko z zewnątrz)
Alexanderplatz, zwany przez berlińczyków “Alex” (Mitte) - jeden z głównych placów w mieście
Pałac Charlottenburg - zespół pałacowo-parkowy w Berlinie-Charlottenburgu.
Gdzie i co zjeść?
Podobnie jak ze street art’em jest w Berlinie z fast foodami — są na każdym kroku. Najczęściej spotykany fast food? Kebab. Najpopularniejszy kebab? Oczywiście, Mustafa’s Gemüse Kebap. Czy staliśmy w słynnej kolejce? Tak. Czy wytrwaliśmy? Nie. Jeśli chcecie go spróbować, koniecznie wybierzcie się poza porą obiadową i uzbrójcie się w dużo cierpliwości.
Co spotkacie oprócz kebabów? Kolejny fast food: currywurst, czyli grillowana lub pieczona kiełbasa wieprzowa posypana dużą ilością przyprawy curry i polana sosem. Czy spróbowałam? Tak. Czy warto? Moim zdaniem: nie.
Poza fastfoodami w Berlinie znajdują się knajpki z kuchnią z całego świata, więc każdy odnajdzie coś dla siebie. We wspomnianym wyżej Mauerparku było dużo ciekawych foodtracków z różnorodną ofertą gastronomiczną.
A może wege? Wegetarianie i weganie doskonale odnajdą się w Berlinie, który jest wymieniany w rankingach najbardziej przyjaznych miast dla wegan.
Podsumowanie
Czy weekend jest wystarczający, by zwiedzić Berlin? Na pierwszą wizytę, jak najbardziej. Znane punkty da się zobaczyć nawet w jeden dzień, ponieważ część z nich to miejsca, którym wystarczy poświęcić kilka minut. Mając więcej czasu, można odkryć wiele innych ciekawych zakątków.
Czy podobał nam się Berlin? Tak, choć niczym szczególnie nas nie zaskoczył. Nie różni się od innych dużych miast, np. Warszawy. Może poza tym, że Berlin i jego mieszkańcy mają w sobie wiele luzu i tolerancyjności, czego u nas często brakuje.