Moreporfavor Logo

Edynburg na przedłużony weekend - co zobaczyć w stolicy Szkocji?

Edinburgh Castle

Soczysta zieleń roślinności i ciemne, często przybrudzone budynki o surowej architekturze - to dwa pierwsze skojarzenia po mojej ostatniej wizycie w Edynburgu początkiem maja. Miasto zaskoczyło nas wyjątkowo słonecznymi dniami i temperaturą wynoszącą około 18 stopni - były to idealne warunki do długich spacerów.

Warto jednak mieć na uwadze, że prawdopodobieństwo trafienia na wietrzną i pochmurną pogodę jest dość duże, a zmiana może nastąpić szybko. Idealnie oddaje to napis na kartce, którą zobaczyłam w jednym ze sklepików z pamiątkami: "Jeśli nie podoba ci się pogoda w Edynburgu, poczekaj 15 minut."

Widok z Zamku w Edynburgu

Krótko o mieście

Edynburg (ang. Edinburgh) to stolica Szkocji, największe szkockie miasto pod względem powierzchni i drugie co do liczby ludności (po Glasgow), z populacją przekraczającą 500 tysięcy mieszkańców. Początki osadnictwa na jego ziemiach datuje się na epokę brązu i żelaza, natomiast dopiero w XIII wieku miasto zaczęło zyskiwać na znaczeniu politycznym i kulturalnym.

W 1603 roku za panowania króla Jakuba VI (który po unii personalnej objął również tron Anglii jako Jakub I) powstał Szkocki Parlament. Przez kolejne wieki miasto było świadkiem burzliwej historii - walk między Anglią i Szkocją, powstań jakobickich, a także rozkwitu podczas epoki oświecenia.

Dziś Edynburg to polityczne i administracyjne serce Szkocji, a także jedno z najważniejszych centrów kultury w Europie, znane z festiwali, malowniczej starówki i zamku górującego nad miastem.

Centrum Edynburga

Dojazd z lotniska

Dobra wiadomość jest taka, że lotnisko w Edynburgu (Edinburgh Airport) leży niecałe 15 km od centrum miasta i jest z nim dobrze skomunikowane. Do wyboru macie kilka opcji:

  • tramwaj (TRAM) - kursuje co 7-10 minut, bilety można kupić w automatach na przystanku. Koszt przejazdu na 2025 rok to 7,90£ (bilet normalny w jedną stronę) lub 9,50£ (bilet normalny w dwie strony). Dla dzieci w wieku od 5 do 15 lat obowiązują zniżki. Cena wynosi odpowiednio 4£ (w jedną stronę) lub 5£ (w dwie strony). Zachowajcie bilety do kontroli. Jest to opcja, z której korzystaliśmy.

  • autobusy nr 17 i 18 - taryfy i rozkład znajdziecie na stronie przewoźnika. Istnieje możliwość płatności wyliczoną gotówką (w autobusie), zbliżeniowo kartą, w aplikacji Bus & Tram App lub zbliżeniowo w modelu TapTapCap.

  • autobus Airlink 100 - kursuje przez całą dobę. Taryfy i rozkład znajdziecie na stronie przewoźnika. Podobnie jak wyżej, istnieje możliwość płatności wyliczoną gotówką (w autobusie), zbliżeniowo kartą, w aplikacji Bus & Tram App lub zbliżeniowo w modelu TapTapCap.

Po Edynburgu przemieszczaliśmy się pieszo i poza tramwajem, nie korzystaliśmy z komunikacji miejskiej.

Co zobaczyć?

Edynburg oferuje zarówno płatne atrakcje (np. rezydencje królewskie), jak i darmowe muzea. Wiele z nich jest położona w obrębie Starego i Nowego Miasta, gdzie najwygodniej poruszać się pieszo. Mnie szczególnie zachwyciły parki i punkty widokowe, dlatego wiele z polecanych przeze mnie miejsc znajduje się na świeżym powietrzu. Duży wpływ na wybór naszej trasy miała pogoda. W deszczowy dzień zapewne z przyjemnością przemierzałabym muzea, vintage shopy i księgarnie, natomiast w słoneczny to natura wygrała.

Edinburgh Castle

Zamek w Edynburgu zazwyczaj otwiera zestawienie atrakcji miasta. Położony na wzgórzu, będącym wulkaniczną skałą od wieków pełnił strategiczną funkcję obronną. Był domem wielu królów i królowych i przetrwał liczne oblężenia.

Edinburgh Castle - widok z Princes Street Gardens

W 1093 roku zmarła w nim królowa Małgorzata (późniejsza święta), a na jej cześć wzniesiono kaplicę St Margaret’s Chapel, będącą obecnie najstarszym budynkiem w Edynburgu. W 1566 roku w zamku urodził się w Jakub VI (James VI) – syn Marii I Stuart, królowej Szkotów (Mary Queen of Scots), który zjednoczył korony Szkocji i Anglii w 1603 roku. W zamku przechowywane są Honours of Scotland – najstarsze klejnoty koronne w Wielkiej Brytanii.

O godzinie 13 od poniedziałku do soboty (z wyjątkiem Wielkiego Piątku oraz Bożego Narodzenia) z zamku oddawana jest salwa One o’Clock Gun. Moment ten przyciąga tłumy turystów.

Bilety warto kupić z wyprzedzeniem na oficjalnej stronie internetowej, ponieważ jest to najbardziej oblegana atrakcja Edynburga.

Wejście do Edinburgh Castle
Jeden z zamkowych budynków

Czy mogę Wam polecić wizytę na zamku? To zależy. Jeśli jesteście osobami, które lubią zobaczyć wszystkie najważniejsze punkty danego miasta, to z pewnością wizyta w Edynburgu nie byłaby kompletna bez niego. Jeśli oczekujecie efektu "wow", albo macie ograniczony budżet, to radzę odpuścić zwiedzanie wnętrz i wspiąć się tylko na wzgórze. My byliśmy nieco rozczarowani. Zwiedzaliśmy wiele zamków, czy pałaców, a ten nie zachwyca.

Nieopodal wejścia do zamku znajduje się kompleks budynków o ciekawych zdobieniach - Ramsay Garden. Podczas naszej wizyty były one ogrodzone balustradą z powodu remontu. Udało mi się jednak uchwycić je na zdjęciu z oddali.

Ramsay Garden

Palace of Holyroodhouse

Pałac Holyrood jest oficjalną rezydencją brytyjskiej rodziny królewskiej w Szkocji. Od zamku dotrzecie do niego, spacerując ulicą Royal Mile. Podobnie jak zamek, przez wieki był świadkiem wielu ważnych wydarzeń historycznych. Wspomniana wcześniej królowa Maria I Stuart uczyniła pałac swoją rezydencją. To właśnie w jej apartamentach rozegrała się tragiczna scena – brutalne morderstwo Davida Rizzia, jej sekretarza i bliskiego przyjaciela. Jednym ze spiskowców, którzy do tego doprowadzili, był mąż królowej, Henry Stuart, lord Darnley.

Wejście do Holyrood Palace

W późniejszych wiekach, po przeniesieniu dworu do Londynu pałac Holyrood stracił na znaczeniu, choć wciąż był użytkowany, zwłaszcza podczas wizyt królewskich w Szkocji. W czasie powstania jakobickiego został zajęty przez księcia Karola Edwarda Stuarta (zwanego Bonnie Prince Charlie). Po klęsce jakobitów pod Culloden w 1746 roku pałac znów wrócił pod kontrolę Korony. W XIX wieku królowa Wiktoria tchnęła nowe życie w Holyrood - pałac został odrestaurowany i na nowo umeblowany. Jej następcy, w tym królowa Elżbieta II, kontynuowali tradycję wizyt w tej rezydencji.

Zwiedzanie Pałacu Holyrood obejmuje królewskie apartamenty, salę tronową, jadalnię, Wielką Galerię z portretami władców. Wnętrza są pełne cennych artefaktów - obrazów, mebli. Dalej trasa prowadzi przez ogrody pałacowe, w których znajdują się również ruiny opactwa Holyrood (Holyrood Abbey).

Widok z ogrodów w Holyrood
Holyrood Abbey - podczas naszej wizyty nie było dostępne

Nasze wrażenia z wizyty w Holyrood, w przeciwieństwie do zamku, były pozytywne. W cenie biletu dostaje się audioprzewodnik, dzięki któremu można dowiedzieć się o wielu ciekawych faktach z historii Szkocji, jej władców, a także konkretnych pomieszczeń w pałacu. Ogrody zachwycają roślinnością.

Bilety kupicie na stronie internetowej - obowiązują na konkretny dzień. Kupione z wyprzedzeniem pozwolą Wam zaoszczędzić kilka funtów.

Zaraz przy Pałacu Holyrood rozciąga się Holyrood Park, na terenie którego znajduje się wzgórze Arthur's Seat. Jest ono popularnym punktem widokowym z panoramą na Edynburg.

The Royal Yacht Britannia

Pozostajemy w temacie brytyjskiej rodziny królewskiej. Tym razem nie będę opisywać kolejnego zamku, ale "pływający pałac". Royal Yacht Britannia, bo o nim mowa, odegrał ważną rolę w życiu królowej Elżbiety II i jej bliskich. Zwodowany został w 1953 roku w szkockiej stoczni John Brown & Company. Przez przeszło 44 lata służby pokonał ponad milion mil morskich podczas 696 podróży zagranicznych i 272 wizyt w portach brytyjskich. Obecnie statek-muzeum stoi w porcie w dzielnicy Leith, dalej od centrum miasta. Mimo tego należy do najpopularniejszych atrakcji Edynburga.

Royal Yacht Britannia
Wszystkie podróże Britannii

Czy warto go odwiedzić? Moim zdaniem tak. Wystawa obejmuje doskonale zachowane pomieszczenia z oryginalnymi meblami i przedmiotami, których używała rodzina królewska. Można też zobaczyć pokoje służby, pralnię oraz maszynownię. A to wszystko ze szczegółowym audioprzewodnikiem w cenie biletu (dostępny język polski).

Bilety na konkretną godzinę kupicie na stronie internetowej.

Royal Mile

Królewska Mila (Royal Mile) to najsłynniejsza ulica Edynburga łącząca zamek z pałacem Holyrood. Jej długość wynosi około 1 mili szkockiej (ok. 1.81 km). Znajdziecie tu mnóstwo sklepików z pamiątkami, muzea i historyczne budynki. Jak to bywa z popularnymi miejscami - natężenie turystów jest wysokie.

The Royal Mile

St Giles' Cathedral

Jednym z zabytków przy Royal Mile jest katedra St. Giles. Szczególnie zachwyca pięknymi, kolorowymi witrażami. Skarbem katedry jest Thistle Chapel, czyli Kaplica Ostu. Oset (ang. thistle) jest narodowym kwiatem Szkocji. Ciekawostką jest, że to właśnie w St. Giles Cathedral znajdowała się trumna z ciałem królowej Elżbiety we wrześniu 2022 w ramach tzw. czuwania narodowego.

Wstęp darmowy (można przekazać datek na rzecz świątyni).

Victoria Street

Victoria Street to kolejna słynna ulica Edynburga. Kolorowe fasady budynków przyciągają turystów i fotografów. Uważa się, że posłużyła J.K. Rowling jako inspiracja do stworzenia ulicy Pokątnej (Diagon Alley) w serii książek o Harrym Potterze, choć sama autorka nigdy tego nie potwierdziła. Fani młodego czarodzieja znajdą tu sklepiki z pamiątkami i gadżetami. Dodatkowo, na Victoria Street mieści się The Elephant House Café – kawiarnia, w której Rowling pisała fragmenty pierwszych tomów. Oryginalne miejsce uległo zniszczeniu w wyniku pożaru, a w 2021 roku lokal otwarto ponownie.

Princes Street Gardens

Princes Street Gardens to miejsce, w które z pewnością traficie, nawet jeśli nie będziecie tego specjalnie planować. Są to dwa sąsiadujące ze sobą parki, rozciągające się wzdłuż południowej strony Princes Street i podzielone przez The Mound, na którym znajdują się budynki National Gallery of Scotland i Royal Scottish Academy. East Princes Street Gardens zajmują powierzchnię 8,5 akrów (3,4 ha), a większe West Princes Street Gardens 29 akrów (12 ha).

Na terenie parków znajdują się różne ciekawe pomniki, jak np. ogromny Scott Monument, czy Pomnik niedźwiedzia Wojtka (Wojtek the Soldier Bear Memorial).

Princes Street Gardens są miejscem lubianym przez miejscowych i turystów. Zdarza się, że na ich terenie organizowane są różne wydarzenia - przypadkiem trafiliśmy na jedno z nich i mogliśmy posłuchać tradycyjnej szkockiej muzyki i zobaczyć tańce.

Greyfriars Kirkyard Cemetery Edinburgh

Lubię odwiedzać stare cmentarze z wielkimi grobowcami, często mrocznymi płaskorzeźbami i rzeźbami. Pod tę kategorię idealnie wpasowuje się cmentarz Greyfriars Kirkyard znajdujący się na Starym Mieście w Edynburgu. Został założony w połowie XVI wieku, a większość nagrobków, które można oglądać pochodzi z XVII albo XVIII w.

Podobno J.K. Rowling inspirowała się nazwiskami na nagrobkach, podczas nazywania postaci w serii książek o Harrym Potterze. Na cmentarzu Greyfriars Kirkyard ma znajdować się grób Thomasa Riddle'a (inspiracja dla Lorda Voldemorta) - szukaliśmy go (i nie byliśmy jedyni), ale nie znaleźliśmy. Lokalizacja oznaczona na Google Maps nie jest prawidłowa. Może Wam się uda?

Z łatwością traficie natomiast na pomnik Bobby'ego - wiernego psa, który przez 14 lat przychodził na grób swojego pana Johna Graya.

Greyfriars Kirkyard Cemetery Edinburgh - pomnik psa Bobby'ego

Royal Botanic Garden Edinburgh

Dzięki częstym opadom zieleń w Edynburgu jest wyjątkowo soczysta. Widać to na ulicach, widać to w ogrodzie botanicznym. Royal Botanic Garden został założony w 1670 roku - początkowo znajdował się blisko pałacu Holyrood, a później w 1820 roku przeniesiono go do obecnej lokalizacji. To drugi najstarszy ogród botaniczny w Wielkiej Brytanii, zaraz po tym w Oxfordzie. Na powierzchni około 70 akrów rosną rośliny z całego świata. To świetne miejsce na spacer i chwilę relaksu.

Ogród jest otwarty codziennie (z wyjątkiem 25 grudnia i 1 stycznia):

  • od lutego do października w godzinach 10-17

  • od listopada do stycznia w godzinach 10-16.

Wstęp jest darmowy.

Zaraz obok Royal Botanic Garden rozciąga się rozległy Inverleith Park. Można spotkać w nim ludzi relaksujących się na kocykach, grających w rugby, frisbee i inne gry.

Calton Hill

Jednym z najlepszych miejsc, by podziwiać panoramę Edynburga, jest wzgórze Calton Hill. To popularny punkt widokowy, na który wejdziecie spacerem. Rozciąga się z niego imponujący widok na Stare i Nowe Miasto, Zamek oraz Arthur's Seat. Na szczycie wzgórza znajdują się charakterystyczne pomniki, m.in. National Monument of Scotland, często nazywany „szkockim Partenonem”, Pomnik Nelsona (remontowany podczas naszej wizyty) oraz Pomnik Dugalda Stewarta.

Panorama z Calton Hill

Dean Village

Dean Village to malowniczo położona, zielona dzielnica Edynburga. Wśród starannie odrestaurowanych budynków przepływa rzeka Water of Leith, tworząc spokojny i harmonijny krajobraz. Polecam Wam przejść się, choć kawałek ścieżką Water of Leith Walkway - cała ma ok. 19.6 km długości i ciągnie się przez miasto aż do dzielnicy Leith.

Dean Village - przyznajcie, że to uroczy zakątek

Swanston Farm

Może zabrzmi to dziwnie, ale jednym z naszych pragnień było zobaczenie szkockich krów. Tę rasę charakteryzuje kudłata sierść (najczęściej o rudym zabarwieniu) oraz rogi. Są one typowym elementem krajobrazu Szkocji, choć w mieście się ich nie spotka. Dlatego wybraliśmy się na obrzeża Edynburga do Swanston Farm. Atrakcja dla dużych i małych.

Spacer po farmie jest darmowy, podobnie jak parking. Da się również dojechać komunikacją miejską (choć trzeba będzie więcej podejść). Pamiętajcie o zamykaniu za sobą bramek, by nie wypuścić zwierząt.

Swanston Farm - krówki. Czyż nie są urocze?

Portobello

Choć może to zaskakiwać, Edynburg ma własną plażę. Wystarczy oddalić się o kilka kilometrów od centrum, by spacerować po piaszczystym wybrzeżu. Portobello jest uwielbiane przez mieszkańców, szczególnie podczas słonecznych dni.

Portobello Beach

Hermitage of Braid and Blackford Hill

Moje ulubione miejsce zostawiłam na koniec listy. Nie znajdziecie go w typowych przewodnikach po stolicy Szkocji. Oddalone od centrum, pewnie będzie Wam nie po drodze. My trafiliśmy tu przypadkiem, dzięki naszemu znajomemu. Jadąc samochodem na Swanston Farm, zaproponował, żeby się zatrzymać na chwilę. Cisza, spokój i niezwykłe widoki - z jednej strony przepiękna panorama na miasto, z drugiej szkocka przyroda w pełnej okazałości.

Panorama na Edynburg
Hermitage of Braid and Blackford Hill
Po prostu spokój i cisza

Muzea

W Szkocji, podobnie jak w Anglii, wstęp do wielu muzeów jest darmowy. Jak wspomniałam wcześniej, większość czasu spędziliśmy na świeżym powietrzu, dlatego na muzea nie starczyło już czasu. Chciałabym jednak o nich krótko wspomnieć, ponieważ Edynburg może pochwalić się kilkoma obiecującymi placówkami.

  • National Museum of Scotland - jedno z najważniejszych muzeów w kraju, oferujące bogate i różnorodne zbiory. Jednym z najciekawszych eksponatów jest owieczka Dolly. Wstęp darmowy.

  • National Gallery of Scotland - Szkocka Galeria Narodowa prezentuje dzieła takich mistrzów jak Gauguin, Turner, Monet, Van Gogh, Tycjan oraz wielu innych wybitnych artystów malarstwa europejskiego od renesansu po XIX wiek. Wstęp darmowy.

  • Surgeons' Hall Museums - wystawa Muzeum Chirugów obejmuje zakonserwowane organy, kości, dawne narzędzia chirurgiczne. Nie dla ludzi o słabych nerwach! Wstęp do tego muzeum jest płatny.

Gdzie zjeść i co zjeść?

Nie miałam żadnych oczekiwań wobec szkockiej kuchni – opisy tradycyjnych dań niespecjalnie mnie przekonywały. Część miejsc, które wymienię, polecił nam znajomy mieszkający w Edynburgu. Do pozostałych trafiliśmy przypadkiem, szukając odmiennych smaków.

Howies Restaurant

Wnętrze – nieco starodawne, średnia wieku gości raczej wyższa, za to kuchnia naprawdę zaskakująca. Świeże, lokalne produkty - mięso, ryby. Spróbowaliśmy kilka szkockich klasyków.

Haggis - danie z owczych podrobów. Sam opis napawał mnie lekkim obrzydzeniem, natomiast szczerze przyznam, że nie było źle! W smaku przypominał kaszankę, a dodatki - puree ziemniaczane i rzepa dobrze go uzupełniały.

Haggis - smakował całkiem nieźle

Cullen skink - kremowa zupa z dorszem, ziemniakami i porem. Danie, które otuli w chłodne dni. Pycha!

Cullen skink - szkocki comfort food

Szkocka dziczyzna - nie jestem fanką mięsiw, ale ten gulasz z dziczyzny był smaczny.

Szkocka dziczyzna

Catch of the day - czyli ryba ze świeżego połowu, opcja zmienna w menu.

Catch of the day - świeża rybka zawsze dobrze wchodzi

Browns Edinburgh

W Browns mogę polecić Wam dobre drinki. Zjedliśmy fish & chips - porcja była ogromna. Atmosfera w lokalu swobodniejsza niż w Howies.

Fish & Chips - proste, a dobre

Cafe Piccante

W tym miejscu zjadłam jeden z dziwniejszych deserów w życiu - batonika Mars smażonego w głębokim tłuszczu. Kontrowersyjne, mega tłuste i słodkie? Tak. Za to satysfakcja gwarantowana.

Deep fried Mars

Vietnamese Food and Coffee

Zdaję sobie sprawę, że wietnamska kuchnia pewnie nie będzie Waszym pierwszym wyborem w Edynburgu, ale ten lokal bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Zjedliśmy przepyszną zupę pho z głębokim, aromatycznym bulionem i mnóstwem świeżych dodatków, podkręcających smak. To także jedyne miejsce, w którym wypiliśmy naprawdę dobrą kawę.

Lokalizacja około 10 minut spacerem od Dean Village.

Zupa pho - jedna z pyszniejszych, jakie jadłam w życiu

Podsumowanie

Często mam tak, że im mniej oczekuje od danego miejsca, tym bardziej mi się podoba. W przypadku Edynburga nastawialiśmy się na wiatry, deszcze i pochmurne niebo. Dostaliśmy piękne słońce przez cały wyjazd. Dzięki temu, że było ciepło i słonecznie, mogliśmy dużo pospacerować po mieście, pooglądać również dzielnice mieszkalne. Komunikacji miejskiej użyliśmy tylko aby dojechać z i na lotnisko (w bardziej odległe miejsca, takie Swanston Farm podwiózł nas znajomy).

Budynki w Edynburgu są stare i w większości przybrudzone, w jednolitej palecie kolorystycznej - beże i szarości. Nie powiem, że jestem oczarowana architekturą, ale trzeba przyznać, że wyróżnia się na tle innych europejskich miast. Wybór kawiarni i pubów jest duży. Co krok mija się również vintage shopy albo antykwariaty i księgarnie. Osoby lubiące takie klimaty, z przyjemnością oddadzą się zakupom. Szczególnie urzekła mnie roślinność Edynburga. Jest bujna i zielona. W Szkocji można poczuć bliższe połączenie z przyrodą. Chętnie odwiedziłabym również resztę kraju.

Minusy Edynburga? Zdecydowanie ceny. W naszym przypadku odszedł koszt noclegu, warto jednak wiedzieć, że nawet hostele z dzielonymi pokojami są drogie. Jeśli planujecie jeść na mieście, to koszt dania obiadowego to zazwyczaj 15 funtów w górę. Ceny biletów do rezydencji królewskich - średnio 20 funtów. Plusem jest dostępność darmowych atrakcji i muzeów.

Stolica Szkocji bardzo mi się podobała. Uważam, że 3-4 dni powinny być wystarczające na zwiedzenie miasta. Późniejsza wiosna jest dobrym momentem na wizytę, ponieważ szansa na udaną pogodę wzrasta.

A Wam jak podoba się Edynburg? Lubicie taki surowy klimat miasta?

Zobacz inne artykuły

Article image Kryształki soli

22 lutego 2025

Trasa Górnicza w Kopalni Soli "Wieliczka" - czy warto?

Czy zastanawialiście się kiedyś, jak wygląda praca górnika? Zawód ten nawet w obecnych czasach wiąże się z ryzykiem. Trasa Górnicza w Kopalni Soli "Wieliczka" w humorystyczny sposób przybliży Wam to, z czym dawniej mierzyli się górnicy. Dostaniecie kombinezony ochronne, kaski, a także lampy i ruszycie pod ziemię przeżyć przygodę. A na koniec w nagrodę otrzymacie certyfikat potwierdzający zdobycie pierwszych szlifów w zawodzie górnika.

#Polska

Article image Plaża Polignano a Mare

10 maja 2020

Apulia – witajcie na włoskim „obcasie”

Włosi mają wiele powodów do dumy, a jednym z nich są małe miasteczka, w których każdy zaułek intryguje, a niedoskonałości dodają uroku. Nie przeszkadza schodząca farba, pęknięta doniczka, czy wiszące nad głową pranie. Ludzie zawsze znajdą czas na filiżankę aromatycznego espresso i pogawędki, a sjesta jest czymś naturalnym i potrzebnym. Jednym z rejonów Włoch, który obfituje w „miasteczkowe” doznania, jest Apulia, po włosku wdzięcznie nazywana Puglia, znajdująca się w południowej części kraju i tworząca "obcas" włoskiego buta.

#Europa #Włochy